Kibice Lecha Poznań starają się o kolejne transfery do klubu. Zabawne ogłoszenie robi furorę w sieci

Opieszałość Lecha Poznań na rynku transferowym coraz bardziej irytuje jego kibiców. Choć do ekipy Kolejorza tego lata trafili Afonso Sousa, Heorhij Citaiszwili czy też Artur Rudko, już pierwsze tygodnie sezonu 2022/23 pokazały, że zespół ten nie jest gotowy pod kątem kadrowym do rywalizacji na trzech frontach. Szczególnie obnażona została defensywa, która ze względu na problemy zdrowotne różnych graczy cały czas jest piętą achillesową wielkopolskiej ekipy. W związku z tym za poszukiwanie nowego stopera postanowili wziąć się sami fani Lecha.

Dziurawa defensywa Lecha Poznań w sezonie 2022/23

Podstawy ku temu, by myśleć, że Kolejorz faktycznie potrzebuje wzmocnień w tej formacji, jest sporo. Przede wszystkim bilans z jego ostatnich meczów – w sezonie 2022/23 poznaniacy mają na koncie już siedem meczów, w których zaliczyli zaledwie dwa czyste konta. W pozostałych pięciu stracili jednak aż 13 goli.

Do tego trener van den Brom musiał mocno eksperymentować jeśli chodzi o zestawienie personalne środka obrony. Ze względu na kontuzje Antonio Milicia i Bartosza Salamona na tej pozycji grali już: niedoświadczony Maksymilian Pingot, pomocnik Nika Kwekweskiri oraz lewy defensor Barry Douglas.

Zabawne ogłoszenie o pracę stworzone przez fanów Lecha Poznań

W związku z tym nie dziwota, że kibice domagają się kolejnych transferów. Swoje niezadowolenie postanowili okazać jednak w dość nieoczekiwany sposób. Widząc, że klub nie reaguje na ich głosy, sami stworzyli ogłoszenie o pracę dla potencjalnego nowego stopera. „My, internetowa grupa sympatyków Lecha Poznań w związku z brakiem odpowiedniej liczby wzmocnień dla naszego klubu, postanowiliśmy wziąć sprawy w swoje ręce i pomóc działowi sportu w znalezieniu odpowiedniego piłkarza na środek obrony” – czytamy na portalu pracasport.pl.

W dalszej części ogłoszenia możemy przeczytać kilka żartobliwych wymagań określonych przez fanów Kolejorza.

• Zdrowie lepsze niż u Thomasa Rogne,
• Doświadczenie większe niż u Maksymiliana Pingota,
• Nazwisko bardziej medialne niż Tomasza Dejewskiego,
• Bardziej sportowy tryb życia niż u Nickiego Bille Nielsena,
• Polski paszport,
• Znajomość języka angielskiego.

„Potrzebny od zaraz. Byleby tylko kwota odstępnego nie była byt wysoka. Preferowany wolny kontrakt lub wypożyczenie” – czytamy na koniec ogłoszenia.